Piątek 28/11/2025
Dramat | 101 min
„Być kochaną” – nowy film producentów „Najgorszego człowieka na świecie” – przewrotnie przypomina, że najważniejsza z miłości to ta, którą obdarzamy siebie samych. Czerpiąc z własnych doświadczeń, debiutująca w pełnym metrażu Lilja Ingolfsdottir stworzyła wielowymiarową opowieść o kobiecie, która po porażce pierwszego związku ma odwagę dać sobie drugą szansę. Wyróżniony aż pięcioma nagrodami na festiwalu w Karlowych Warach oraz niekwestionowany zwycięzca norweskiego odpowiednika Oscarów, „Być kochaną” urzeka empatią i szczerością w stawianiu pytań o miłość, bliskość i samoakceptację.
Maria (Helga Guren) wchodzi w kolejną relację z nadzieją na nowy początek. Wystarczy jedno spojrzenie i czuje się, jakby znała Sigmunda (Oddgeir Thune) całe życie, a namiętny romans szybko przeradza się w poważny związek. Historia w „Być kochaną” zaczyna się tam, gdzie kończy się większość love stories. Codzienność w patchworkowej rodzinie szybko ujawnia niespełnione ambicje, niewyrażone uczucia i sprzeczne potrzeby, które kumulują się w emocjonalną bombę – a ta pewnego wieczoru wybucha.
W „Być kochaną” przejrzy się wiele kobiet, które starają się pogodzić bycie partnerką i matką, bez rezygnowania z siebie. Empatyczny, ale stawiający na szczerość, pełen gniewu i łez, a jednak terapeutyczny film Norweżki proponuje głęboką refleksję nad tym, kim jesteśmy w relacjach i z czego rezygnujemy, próbując sprostać cudzym oczekiwaniom. „Być kochaną” pozwala jednak uwierzyć w kolejną szansę, widząc w kryzysie początek pięknej, nowej relacji: ze sobą. czytaj więcej
Maria (Helga Guren) wchodzi w kolejną relację z nadzieją na nowy początek. Wystarczy jedno spojrzenie i czuje się, jakby znała Sigmunda (Oddgeir Thune) całe życie, a namiętny romans szybko przeradza się w poważny związek. Historia w „Być kochaną” zaczyna się tam, gdzie kończy się większość love stories. Codzienność w patchworkowej rodzinie szybko ujawnia niespełnione ambicje, niewyrażone uczucia i sprzeczne potrzeby, które kumulują się w emocjonalną bombę – a ta pewnego wieczoru wybucha.
W „Być kochaną” przejrzy się wiele kobiet, które starają się pogodzić bycie partnerką i matką, bez rezygnowania z siebie. Empatyczny, ale stawiający na szczerość, pełen gniewu i łez, a jednak terapeutyczny film Norweżki proponuje głęboką refleksję nad tym, kim jesteśmy w relacjach i z czego rezygnujemy, próbując sprostać cudzym oczekiwaniom. „Być kochaną” pozwala jednak uwierzyć w kolejną szansę, widząc w kryzysie początek pięknej, nowej relacji: ze sobą. czytaj więcej
Dramat | Thriller | 98 min
Współczesny mężczyzna, ojciec, targany bólem i gniewem po utracie ukochanej żony, musi nauczyć się na nowo, jak żyć dla swoich dzieci i siebie. W „Czasie kruka" Benedict Cumberbatch stworzył jedną z najbardziej osobistych i najodważniejszych ról w karierze.
Wybitny brytyjski aktor Benedict Cumberbatch (serial „Sherlock", „Doktor Strange") wciela się w postać mężczyzny, którego świat rozsypał się po nagłej śmierci żony – matki dwóch kilkuletnich chłopców. Bohater usiłuje zachować pozory normalności, ale w domu unosi się zapach przypalonych tostów i nieutulonej rozpaczy. Właśnie wtedy, przez szczeliny codzienności, w jego życie wdziera się ogromny, czarny kruk – jedyny przewodnik w tej pełnej bólu podróży. Kruk raz prześladuje, raz pociesza, prowadząc rodzinę przez chaos, smutek i nieoczekiwane momenty ukojenia.
„Czas kruka" to wyreżyserowana przez Dylana Southerna – twórcę kultowych teledysków i realizacji koncertowych dla takich artystów jak Oasis, Blur, Björk, Franz Ferdinand, Arctic Monkeys czy LCD Soundsystem – ekranizacja wielokrotnie nagradzanej książki Maxa Portera. Film z niezwykłą wizualną finezją ukazuje doświadczenie utraty jako transformację – także cielesną – co Cumberbatch oddaje w każdym geście i ruchu. Southern z wyczuciem portretuje wewnętrzną przemianę bohatera oraz rozziew między targającymi nim emocjami a koniecznością codziennego funkcjonowania. Przeżyciom bohaterów towarzyszą utwory m.in. The Cure, Meredith Monk i Screamin' Jay Hawkinsa.
„Czas kruka" to zaskakująca, pełna oryginalnych pomysłów opowieść o tym, jak w chwilach największego mroku odnaleźć nadzieję. Benedict Cumberbatch, w jednym ze swoich najbardziej osobistych projektów, którego jest także producentem, odważnie mierzy się z tematem męskiego kryzysu i dojrzewania do roli rodzica – podobnie jak kilka lat temu zrobił to film „C'mon C'mon", a wcześniej klasyczna „Sprawa Kramerów". Przypomina, że doświadczenie utraty – choć bolesne – jest nieodłączną częścią życia, która nas kształtuje i przemienia. czytaj więcej
Wybitny brytyjski aktor Benedict Cumberbatch (serial „Sherlock", „Doktor Strange") wciela się w postać mężczyzny, którego świat rozsypał się po nagłej śmierci żony – matki dwóch kilkuletnich chłopców. Bohater usiłuje zachować pozory normalności, ale w domu unosi się zapach przypalonych tostów i nieutulonej rozpaczy. Właśnie wtedy, przez szczeliny codzienności, w jego życie wdziera się ogromny, czarny kruk – jedyny przewodnik w tej pełnej bólu podróży. Kruk raz prześladuje, raz pociesza, prowadząc rodzinę przez chaos, smutek i nieoczekiwane momenty ukojenia.
„Czas kruka" to wyreżyserowana przez Dylana Southerna – twórcę kultowych teledysków i realizacji koncertowych dla takich artystów jak Oasis, Blur, Björk, Franz Ferdinand, Arctic Monkeys czy LCD Soundsystem – ekranizacja wielokrotnie nagradzanej książki Maxa Portera. Film z niezwykłą wizualną finezją ukazuje doświadczenie utraty jako transformację – także cielesną – co Cumberbatch oddaje w każdym geście i ruchu. Southern z wyczuciem portretuje wewnętrzną przemianę bohatera oraz rozziew między targającymi nim emocjami a koniecznością codziennego funkcjonowania. Przeżyciom bohaterów towarzyszą utwory m.in. The Cure, Meredith Monk i Screamin' Jay Hawkinsa.
„Czas kruka" to zaskakująca, pełna oryginalnych pomysłów opowieść o tym, jak w chwilach największego mroku odnaleźć nadzieję. Benedict Cumberbatch, w jednym ze swoich najbardziej osobistych projektów, którego jest także producentem, odważnie mierzy się z tematem męskiego kryzysu i dojrzewania do roli rodzica – podobnie jak kilka lat temu zrobił to film „C'mon C'mon", a wcześniej klasyczna „Sprawa Kramerów". Przypomina, że doświadczenie utraty – choć bolesne – jest nieodłączną częścią życia, która nas kształtuje i przemienia. czytaj więcej
Dramat | 108 min
Niepokojące, nominowane do Złotej Palmy arcydzieło Michaela Hanekego powraca do polskich kin po blisko trzech dekadach od premiery!
Po swojej premierze „Funny Games” nie tylko zaszokowało widzów, ale też zmieniło sposób, w jaki myślimy o ekranowej przemocy. To bowiem łamiąca czwartą ścianę i rewolucyjna pod względem prowadzenia narracji, szokująca opowieść o tym, że zło nas pociąga - nawet jeśli nie chcemy się do tego przyznawać. A przy okazji jeden z najważniejszych filmów europejskich lat dziewięćdziesiątych, który ugruntował pozycję Michaela Hanekego jako jednego z mistrzów współczesnego kina.
Anna, jej mąż Georg i ich kilkuletni syn wyjeżdżają poza miasto swoim nowym samochodem, ciągnąc na przyczepie śliczną drewnianą łódź. Gdy docierają do domku nad jeziorem, szybko i z ulgą zapominają o zgiełku i problemach wielkiego miasta. Sielankowe wakacje kończą się z chwilą, gdy rozlega się pukanie do drzwi. Próg ich domu przekracza dwóch schludnie ubranych młodzieńców, którzy szybko rozpoczynają okrutną zabawę z niespodziewającą się niczego rodziną.
„Funny Games” zadebiutowało w 1997 roku na Festiwalu w Cannes i szybko zdobyło nie tylko poklask krytyków, ale też status filmu, który zmienia nasze spojrzenie na kino. Łamiąc czwartą ścianę i budując niezwykle przemyślaną strukturę narracyjną, Michael Haneke jednocześnie szokuje widza i zmusza nas do odpowiedzi na pytania, których nie mamy ochoty sobie zadawać – dlaczego lubimy patrzeć na przemoc? I dlaczego zło jest takie pociągające? czytaj więcej
Po swojej premierze „Funny Games” nie tylko zaszokowało widzów, ale też zmieniło sposób, w jaki myślimy o ekranowej przemocy. To bowiem łamiąca czwartą ścianę i rewolucyjna pod względem prowadzenia narracji, szokująca opowieść o tym, że zło nas pociąga - nawet jeśli nie chcemy się do tego przyznawać. A przy okazji jeden z najważniejszych filmów europejskich lat dziewięćdziesiątych, który ugruntował pozycję Michaela Hanekego jako jednego z mistrzów współczesnego kina.
Anna, jej mąż Georg i ich kilkuletni syn wyjeżdżają poza miasto swoim nowym samochodem, ciągnąc na przyczepie śliczną drewnianą łódź. Gdy docierają do domku nad jeziorem, szybko i z ulgą zapominają o zgiełku i problemach wielkiego miasta. Sielankowe wakacje kończą się z chwilą, gdy rozlega się pukanie do drzwi. Próg ich domu przekracza dwóch schludnie ubranych młodzieńców, którzy szybko rozpoczynają okrutną zabawę z niespodziewającą się niczego rodziną.
„Funny Games” zadebiutowało w 1997 roku na Festiwalu w Cannes i szybko zdobyło nie tylko poklask krytyków, ale też status filmu, który zmienia nasze spojrzenie na kino. Łamiąc czwartą ścianę i budując niezwykle przemyślaną strukturę narracyjną, Michael Haneke jednocześnie szokuje widza i zmusza nas do odpowiedzi na pytania, których nie mamy ochoty sobie zadawać – dlaczego lubimy patrzeć na przemoc? I dlaczego zło jest takie pociągające? czytaj więcej
Dramat | 108 min
Left-Handed girl to tajwański pejzaż życia w mieście wielkich szans i gigantycznych rozczarowań.
Samotna matka i jej dwie córki powracają do Tajpej po kilku latach życia na wsi, aby otworzyć stoisko na tętniącym życiem nocnym targu. Każda z nich na swój sposób będzie musiała dostosować się do nowego środowiska, aby związać koniec z końcem i utrzymać jedność rodziny. Trzy pokolenia rodzinnych tajemnic zaczynają się ujawniać, gdy najmłodsza córka, która jest leworęczna, słyszy od swojego dziadka, że nigdy nie powinna używać swojej "diabelskiej ręki". czytaj więcej
Samotna matka i jej dwie córki powracają do Tajpej po kilku latach życia na wsi, aby otworzyć stoisko na tętniącym życiem nocnym targu. Każda z nich na swój sposób będzie musiała dostosować się do nowego środowiska, aby związać koniec z końcem i utrzymać jedność rodziny. Trzy pokolenia rodzinnych tajemnic zaczynają się ujawniać, gdy najmłodsza córka, która jest leworęczna, słyszy od swojego dziadka, że nigdy nie powinna używać swojej "diabelskiej ręki". czytaj więcej
Dramat | Komedia | 110 min
Grupa nastoletnich ministrantów, sfrustrowana obojętną postawą dorosłych i instytucji Kościoła wobec niesprawiedliwości społecznej, postanawia wdrożyć własny, nietypowy plan odnowy moralnej. Uzbrojeni w młodzieńczy bunt i własną interpretację Pisma Świętego zakładają podsłuch… w konfesjonale, aby lepiej poznać swoich sąsiadów. Zamaskowani niczym Zorro i z ambicjami na miarę Robin Hooda, stają się sędziami w swoim osiedlowym świecie, pomagając potrzebującym i wymierzając kary za grzechy. Jednak ich misja zamienia się w niebezpieczną grę, a chłopcy, stosując własny, idealistyczny kodeks honorowy, zaczynają balansować na cienkiej granicy między dobrem a złem. Prawdziwe życie blokowiska miesza się z misją wprost z komiksów o superbohaterach, ale zamiast peleryn, bohaterowie noszą komże.
Film balansuje między dramatem a czarnym humorem, a jego styl przypomina bardziej rapowy manifest niż szkolną katechezę. „Ministranci” to kino, które nie boi się zadawać trudnych pytań o religię, wspólnotę, winę i odkupienie — ale robi to bez kaznodziejstwa, a z luzem, emocją i mocą autentycznego przekazu.
Nagrody:
Na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni „Ministranci” otrzymali Złote Lwy dla najlepszego filmu, nagrody za najlepszy scenariusz i montaż, Nagrodę Sieci Kin Studyjnych oraz Złotego Klakiera - nagrodę publiczności dla najdłużej oklaskiwanego filmu. czytaj więcej
Film balansuje między dramatem a czarnym humorem, a jego styl przypomina bardziej rapowy manifest niż szkolną katechezę. „Ministranci” to kino, które nie boi się zadawać trudnych pytań o religię, wspólnotę, winę i odkupienie — ale robi to bez kaznodziejstwa, a z luzem, emocją i mocą autentycznego przekazu.
Nagrody:
Na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni „Ministranci” otrzymali Złote Lwy dla najlepszego filmu, nagrody za najlepszy scenariusz i montaż, Nagrodę Sieci Kin Studyjnych oraz Złotego Klakiera - nagrodę publiczności dla najdłużej oklaskiwanego filmu. czytaj więcej
Horror | Komedia | 83 min
Trzecia część kultowej katastrofy filmowej Jamesa Nguyena - człowieka, który udowodnił, że efekty specjalne można zrobić w Paintcie, a mimo to podbić serca widzów na całym świecie. Santa Cruz, Kalifornia. Mordercze orły morskie ruszają do ataku, a jedyną nadzieją ludzkości staje się para naukowców: biolożka morska Kim i gerontolog Evan. Oboje chcą uratować planetę przed globalnym ociepleniem, ale najpierw muszą przetrwać wojnę z agresywnym ptactwem, które najwyraźniej ma dość ludzkiej głupoty. Gdy skrzydła furkoczą, a dialogi brzmią jak generowane przez czat sprzed ery AI, wiesz, że to kino Nguyena w najczystszej postaci. „Ptakodemia 3: Morski Orzeł” to eko-horror, romans, musical, satyra i powerpointowa apokalipsa w jednym.
Nguyen - samozwańczy „Master of Romantic Thrillers” - serwuje nam film, który z równą powagą traktuje wykłady o globalnym ociepleniu, co sceny tańca przy piosence o końcu świata. Powracają znajome tematy: miłość, ptaki, natura i zaskakująco często... broń palna. Seria „Ptakodemia” to dziś klasyk kina tak złego, że aż dobrego - fenomen, który łączy ludzi śmiechem, absurdem i szczerym uwielbieniem dla filmów tworzonych z pasji, nie z pieniędzy. Trudno w to uwierzyć, ale Nguyen dalej wierzy w swój talent i trzecią część „Ptakodemii” również zrobił śmiertelnie poważnie. Mimo tego powstał film, który najlepiej ogląda się wspólnie – w pełnej sali kinowej i świadomością, że nie oglądasz „złego filmu”, tylko czyste, nieoszlifowane złoto kina klasy Z.
Pierwsza „Ptakodemia” wprawiła świat w osłupienie w 2010 roku. Powstała za mniej niż 10 tys. dolarów i dość szybko stała się globalnym fenomenem. Miała przekaz antywojenny i ekologicznym, przez media została okrzyknięta też „jednym z najgorszych filmów świata”, a miłość widzów do „Ptakodemii” zaczęła przypominać tę, którą publiczność darzy „The Room” Tommy’ego Wiseau. Druga część premierę miała w 2013 roku i opowiadała o ataku ptaków na Hollywood, co miało również wymiar satyryczny. Nguyen natrząsał się z przyjęcia pierwszej części pokazując, że nie traktuje siebie i swoich filmów do końca poważnie. Co nie znaczy, że jego filmy nie są zrobione z widoczną jak na dłoni miłością do kina.
CZYM SĄ NAJLEPSZE Z NAJGORSZYCH? To pokazy różnorodnego kina klasy B – od starych, amerykańskich filmów sci-fi z kosmitami i latającymi spodkami wiszącymi na sznurkach, przez przebojowe kino akcji lat 80. z nieskazitelnymi bohaterami w ortalionowych dresach, po horrory z gumowymi potworami.Niskie budżety, absurdalne dialogi, kiepskie aktorstwo, nielogiczna fabuła, a także zaangażowanie i pasja autorów to tylko niektóre cechy wspólne najgorszych produkcji w historii kinematografii światowej, które prezentowane są na przeglądzie. Filmy Najlepsze z Najgorszych rozbudzają wśród widzą miłość do kina klasy B od 2015 roku. Dotychczas odbyło się kilkaset seansów i wydarzeń w ramach przeglądu. Pomysłodawczynią i programerką cyklu jest Monika Stolat, a organizatorem Nowa Aleksandria.
Więcej: www.najlepszeznajgorszych.pl czytaj więcej
Nguyen - samozwańczy „Master of Romantic Thrillers” - serwuje nam film, który z równą powagą traktuje wykłady o globalnym ociepleniu, co sceny tańca przy piosence o końcu świata. Powracają znajome tematy: miłość, ptaki, natura i zaskakująco często... broń palna. Seria „Ptakodemia” to dziś klasyk kina tak złego, że aż dobrego - fenomen, który łączy ludzi śmiechem, absurdem i szczerym uwielbieniem dla filmów tworzonych z pasji, nie z pieniędzy. Trudno w to uwierzyć, ale Nguyen dalej wierzy w swój talent i trzecią część „Ptakodemii” również zrobił śmiertelnie poważnie. Mimo tego powstał film, który najlepiej ogląda się wspólnie – w pełnej sali kinowej i świadomością, że nie oglądasz „złego filmu”, tylko czyste, nieoszlifowane złoto kina klasy Z.
Pierwsza „Ptakodemia” wprawiła świat w osłupienie w 2010 roku. Powstała za mniej niż 10 tys. dolarów i dość szybko stała się globalnym fenomenem. Miała przekaz antywojenny i ekologicznym, przez media została okrzyknięta też „jednym z najgorszych filmów świata”, a miłość widzów do „Ptakodemii” zaczęła przypominać tę, którą publiczność darzy „The Room” Tommy’ego Wiseau. Druga część premierę miała w 2013 roku i opowiadała o ataku ptaków na Hollywood, co miało również wymiar satyryczny. Nguyen natrząsał się z przyjęcia pierwszej części pokazując, że nie traktuje siebie i swoich filmów do końca poważnie. Co nie znaczy, że jego filmy nie są zrobione z widoczną jak na dłoni miłością do kina.
CZYM SĄ NAJLEPSZE Z NAJGORSZYCH? To pokazy różnorodnego kina klasy B – od starych, amerykańskich filmów sci-fi z kosmitami i latającymi spodkami wiszącymi na sznurkach, przez przebojowe kino akcji lat 80. z nieskazitelnymi bohaterami w ortalionowych dresach, po horrory z gumowymi potworami.Niskie budżety, absurdalne dialogi, kiepskie aktorstwo, nielogiczna fabuła, a także zaangażowanie i pasja autorów to tylko niektóre cechy wspólne najgorszych produkcji w historii kinematografii światowej, które prezentowane są na przeglądzie. Filmy Najlepsze z Najgorszych rozbudzają wśród widzą miłość do kina klasy B od 2015 roku. Dotychczas odbyło się kilkaset seansów i wydarzeń w ramach przeglądu. Pomysłodawczynią i programerką cyklu jest Monika Stolat, a organizatorem Nowa Aleksandria.
Więcej: www.najlepszeznajgorszych.pl czytaj więcej
Dramat | Thriller | 112 min
Pierwszy zrealizowany w Hollywood film JANA KOMASY, reżysera nominowanego do OSCARA „BOŻEGO CIAŁA”, a także hitów „MIASTO 44” i „SALA SAMOBÓJCÓW”.
Gdy pewnego pięknego popołudnia podczas przyjęcia z okazji 25-ej rocznicy ślubu, syn Ellen i Paula przedstawia im swoją nową dziewczynę, nikt nie podejrzewa, że to początek końca tej szczęśliwej rodziny. Owa nowa narzeczona to Liz, dawna studentka Ellen, wydalona przed laty z uczelni za radykalne poglądy. Pod uroczą powierzchownością skrywa wielkie ambicje, ale żadnych skrupułów. Z każdą kolejną rocznicą wpływ Liz na rodzinę staje się coraz większy i coraz bardziej destrukcyjny, a wylansowana przez nią nowa ideologia nazywana „Zmianą” zdobywa coraz szerszy rozgłos. Skrywane dotąd rodzinne konflikty nabierają nowej mocy, podczas gdy kraj staje nad krawędzią przepaści.
Elektryzujący thriller o rodzinie poddanej dramatycznej próbie w czasach, których nadejścia nikt się nie spodziewał. czytaj więcej
Gdy pewnego pięknego popołudnia podczas przyjęcia z okazji 25-ej rocznicy ślubu, syn Ellen i Paula przedstawia im swoją nową dziewczynę, nikt nie podejrzewa, że to początek końca tej szczęśliwej rodziny. Owa nowa narzeczona to Liz, dawna studentka Ellen, wydalona przed laty z uczelni za radykalne poglądy. Pod uroczą powierzchownością skrywa wielkie ambicje, ale żadnych skrupułów. Z każdą kolejną rocznicą wpływ Liz na rodzinę staje się coraz większy i coraz bardziej destrukcyjny, a wylansowana przez nią nowa ideologia nazywana „Zmianą” zdobywa coraz szerszy rozgłos. Skrywane dotąd rodzinne konflikty nabierają nowej mocy, podczas gdy kraj staje nad krawędzią przepaści.
Elektryzujący thriller o rodzinie poddanej dramatycznej próbie w czasach, których nadejścia nikt się nie spodziewał. czytaj więcej
